Dziwny Mat’s Hotel w Poznaniu.

W tym hotelu wszystko jest dziwne począwszy od nazwy. No bo co oznacza Mat’s hotel?
Tak na szybko to hotel maty. Dziwne.
Potem wystrój, z nadęciem, w stylu bliżej nieokreślonego fin de sieclu, który ma udawać luksus. Temu nadęciu nie przeszkadza wcale to, że materac w łóżku raczej słabej jakości, a armatura w łazience z tych tańszych w Castoramie.
Jest za to cena ok. 400 zł za noc za jedynkę plus 45 zł za parking. Cena wiadomo jest chwilowo wyższa bo to targi w Poznaniu.
Za to śniadanie bardzo ubogie i prawdę mówiąc byle jakie.
No i jeszcze bar gdzie nie ma tonicu, ale jest za to gin. I jeszcze personel, który jest połowicznie miły.
Połowicznie bo jedna pani mówi po wręczeniu klucza z breloczkiem grobowym głosem „miłego pobytu” ale druga pani rano naprawdę jest miła i bardzo sprawna.
Jeśli nie będę musiał raczej drugi raz tam nie dojadę.