Doskonałe miejsce na lunch. Lokalizacja na styku dwóch światów, starej Woli i nowej apartamentowo/blokerskiej Kolejowej. Bydło jest, ale tylko na stole. Podejrzane u sąsiadów hamburgery wyglądają bardzo apetycznie. Widać to zresztą po minach zjadaczy. Ja próbowałem sandwicha z pastrami i też musiałem mieć minę zadowolonego misia bo bardzo mi smakowało. Frytki zresztą też, wyglądały na robione z prawdziwych ziemniaków i to się czuło w gębie.
Miły i sprawny pan kelner dopełnił pozytywnego wizażu.
Polecam.
.