Paralaksa tła

Hangar na łodzie czyli Boat House.

5 czerwca 2018
Tak daleko stąd tak blisko czyli lataj LOTem, a nie zimą.
31 maja 2018
Bardzo smaczna Tatiana. Restauracja Tatiana w Katowicach.
14 czerwca 2018

Po kilku latach postanowiliśmy odwiedzić to miejsce.
Głównie z ciekawości czy coś się zmieniło i dla wyjątkowego ogródka ciągnącego się aż do Wisły.
I rzeczywiście otoczenie restauracji jest wyjątkowe, zielona trawa, kwiaty na pomoście i tarasie. Pergole i placyk zabaw dla dzieci co w połączeniu z doskonałą pogodą powinno uczynić nasz pobyt naprawdę przyjemny jak chilloutowa muzyka sącząca się z głośników.
I tu bajka się kończy bo:
1) Na tarasie nie opodal stolików pan robotnik zawzięcie za pomocą dłuta i młotka walczył z terakotą hałasując jak ruski czołg. Na prośbę skierowaną do kelnera o przerwanie robót pojawił się manager który zaczął negocjować długość ich trwania!
2) Nie wszyscy goście przy stoliku dostali karty (tłumów nie było).
3) Kelner przynosił zamówioną wodę, stawiał szklanki, butelki i odchodził. Dobrze, że nie zamawialiśmy wina, trzeba by przyjść z własnym trybuszonem
4) Teoretycznie białe koszule kelnerów w niektórych przypadkach było raczej szare i pomięte.
5) W restauracji chcącej się pozycjonować na elegancką pan kelner podaje talerze z daniem z lewej strony klienta bo pewnie ma bliżej
5) Napiwek w wysokości 10% z automatu wliczony w rachunek.
6) Jedzenie; mogę mówić tylko o tym co jadłem i tak:
-Grilled Avocado Salad (z tajemniczych powodów nazwy dania podane są po angielsku z opisem po polsku), wymęczona połówka awokado położona na grillu z zieleniną pływającą w zbyt dużej ilości wodnistego sosu, nie smakowało bo nie mogło,
-danie główne Filleto di Manzo (tym razem nazwa po włosku opis po polsku) miało być rare było medium, chociaż smakowało nie najgorzej to dodatki niestety nie trafione, a szczególnie pieczone ziemniaki które okazały się usmażonymi plastrami ziemniaka zbitymi w kupę z dużą ilością tłuszczu.
– deser Mango and Passionfruit Parfait okazał się nigdy nie topniejącą brył lodu o smaku nijakim podaną z kawałkami mango nie najlepszej jakości.
Konkluzja:
Świetność dawna minęła a kucharz, serwis i managment zatrzymał się gdzieś w słabej klasie lat 90-tych.
Ale za to ceny na wysokim poziomie.

Podobało się? Kliknij w serduszko i polub post 3

oraz udostępnij go

Pinterest