Pasja młodego człowieka, chata na uboczu, zebrane eksponaty, nawet jeśli czasem trochę przypadkowe i mamy muzeum.
I to jest dobre i mądre. Bieszczady to region z wyjątkowo pogmatwaną historią, a nawet potomków tych którzy ty żyli jeszcze kilkadziesiąt lat temu już dawno nie ma. Takie inicjatywy powinny być szczodrze wspierane przez ministerstwo kultury, ale chyba słabo są bo mało tu żołnierzy wyklętych, a ojciec Tadeusz R. z Torunia nie jest zainteresowany rozwijaniem w Bieszczadach kolejnych biznesów. Dlatego też zachęcam do wspierania takich pomysłów poprzez odwiedziny.
Po prostu warto, tym bardziej, że pan przewodnik i właściciel potrafi z każdego guzika czy szczątek narzędzia upleść interesującą historię/opowieść o regionie i ludziach tu kiedyś żyjących.
.