Paralaksa tła

Byk czy cielę? Pobyku na Bielanach.

11 sierpnia 2018
Ścianka afirmacji. Hotel Na Skarpie i jego restauracja.
3 sierpnia 2018
Paździerzowy sufit i mozaika w karcie. Cafe Mozaika.
28 sierpnia 2018

Zastanawiałem się czemu jedne restauracje mają dużo recenzji, a inne dużo mniej. Pobyku to ten drugi przypadek. Wychodzi na to, że nie jest najważniejsza liczba klientów, lokalizacja czy narodowość kuchni. Liczy się siła charakteru, jakiś wyróżnik nadający restauracji wyjątkowy sznyt. Czyli trzeba mieć siłę byka (silny jak byk), być doskonałym (byczym), być wyrazistym i oczywistym (stoi jak byk). A w Pobyku jest raczej nijako. Dania zazwyczaj dobre, ale nie bardzo dobre, a poza tym nierówne. I tak na przykład tatar ze śledzia dobry, ale już kurczak zbyt suchy i przez to mniej smaczny.
Stek dobry, ale zamiast krwisty medium.
Obsługa podąża za daniami czyli czasem bardzo się stara, a czasem jest dużo słabiej, a szkoda bo w tego typu przedsięwzięciu można dania podkręcić miłą, bezpośrednią i przyjazną atmosferą. Zobaczymy co będzie dalej i w jaką stronę podąży to miejsce, czy ktoś spadnie z byka i restauracja będzie działała na ewentualnych klientów jak czerwona płachta na byka czy będzie naprawdę po byku. Czy może Pobyku przez następne lata będzie jak cielę, z którego długo prawdziwy byk nie wyrośnie.

Podobało się? Kliknij w serduszko i polub post 8

oraz udostępnij go

Pinterest
Pobyku
ul. Żeromskiego 1, Warszawa 01-708

Moje podsumowanie
.


  • Obsługa70%
  • Wystrój60%
  • Menu60%